: Raporty : Mapa : Zdjęcia : Plan rejsu : Harmonogram : Oferta : Napisz do nas : Zamów biuletyn |
LOS CRISTIANOS, TENERIFE .:: 12.09.2003 - 22:02 - Jurek ::.
Kolejny etap zakończyliśmy w hiszpańskim Kadyksie, 26 lipca. Po dobie wytchnienia na jachcie zjawiła się nowa załoga: Kazio Jędrak, Piotrek Winczewski i Grzesiek Szejko. Czekał nas trochę dłuższy etap morski - tym razem celem był port Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich.
Po drodze chcieliśmy odwiedzić Maderę, jednak musieliśmy zmienić nasze plany. Przez trzy dni z rzędu walczyliśmy z silnym zachodnim wiatrem, który uniemożliwił nam odwiedzenie wyspy. Postanowiliśmy więc płynąć od razu na Wyspy Kanaryjskie odwiedzając po drodze Lanzarotte i Los Lobos. Przy Los Lobos przytrafiła nam się mała awaria - nie mogliśmy uruchomić silnika i przez to zejść z kotwicowiska. Okazało się, że to awaria rozrusznika. Wymiana zajęła nam kilka godzin. Do Las Palamas na Gran Canarii dotarliśmy szczęśliwie 9 sierpnia, załoga tego etapu opuściła nas dwa dni później. Z niewiadomych przyczyn nowa załoga nie zjawiła się w ogóle na jachcie. Zostaliśmy z Heniem sami. Dzięki temu następne 10 dni mogliśmy poświęcić na prace przy jachcie i odrobinę odpoczynku. 20 sierpnia odebraliśmy z lotniska nasze żony i przyjaciół - na jacht ponownie powrócił gwar i ogólna wesołość. Przez kolejne 11 dni pływaliśmy po okolicznych zatoczkach, kąpiąc się i opalając. Odwiedziliśmy również San Sebastian na Gomerze - urocze miasteczko, gdzie do dziś stoi kościółek, w którym odprawiana była msza dla załóg okrętów Kolumba, oraz studnie, z których czerpano wodę dla jego statków. Można tam znaleźć jeszcze kilka pamiątek związanych z tym żeglarzem i odkrywcą. Załoga Antiki tym razem to: Wanda Wąsowicz, Ewa Wyciszkiewicz, Jagoda Piasecka, Grażyna i Stefan Jopyk. Był to dla nas bardzo przyjemny czas. W Los Cristianos spotkaliśmy Cześka Lakarewicza z podróżniczego stowarzyszenia Horyzont. Spędzał tutaj aktywne wakacje z grupą przyjaciół. Zorganizowaliśmy wspólny rejs wzdłuż południowej części Tenerify. Nasze rodziny opuściły nas 31 sierpnia rano, a w nocy witaliśmy już nową załogę. Tej nocy gdy oczekiwaliśmy na załogę w mieście odbywał się koncert rockowy. Zostawiłem ponton z silnikiem w marinie tylko na kilka minut, gdy wracałem widziałem jak złodziej ucieka na moim pontonie. Zaalarmowana przeze mnie ochrona portu wezwała śmigłowiec z reflektorem, który wytropił i spłoszył złodzieja, który porzucił ponton pomiędzy statkami kotwiczącymi w zatoce. Gdy około 3:00 nad ranem nowa załoga dotarła na miejsce było już po wszystkim. Nowi na burcie to: Regina i Ryszard Bongowscy, Ania Piasecka i Marcin Ceglarek, oraz mój przyjaciel Kuba Pankowski. Kolejne wypady na wybrzeża Tenerify pozwoliły nam zwiedzić wąwóz Maska - jedno z najciekawszych miejsc na całych wyspach. Próbowaliśmy też odwiedzić porty i wybrzeża Gran Canarii, ale dwie kolejne próby przebicia sie pod sztormowy, przeciwny wiatr zniechęciły załogę do tej eskapady i wróciliśmy do spokojnego Los Cristianos. Niemiłą i zaskakującą informacją okazała się decyzja I Oficera, który stwierdził, że ze względów zdrowotnych musi opuścić jacht i zrezygnować z udziału w wyprawie. Był dobrym towarzyszem - szkoda. Po trzech miesiącach żeglowania stanowiliśmy dograny zespół. Teraz czekam w Los Cristianos na Krzyśka Renika i próbuję uzupełnić załogę na rejs do Wysp Zielonego Przylądka. W niedzielę 14 września ruszmy na Gomerę a stamtąd na południe. kpt. Jerzy Wąsowicz |
Copyrights 1998-2009 (c) Mirek Wąsowicz - All Rights Reserved |