10.12.1999 Wtorek

"Zbyt wiele było w nas optymizmu, kiedy liczyliśmy, że uda nam się przekroczyć kanał w uzgodnionym z administracją terminie. Coś tam pomieszano w papierach i w efekcie pierwsze śluzy Miraflores Antica i załoga zobaczyła dopiero 7.12.99. Byliśmy jednymi z pierwszych ofiar zmiany administratora w Kanale Panamskim.

Samo przejście kanału, odbyło się w dwóch etapach. W pierwszym dniu przeszliśmy śluzy Miraflores i Pedro Miguel kończąc tym samym definitywnie pacyficzna cześć naszej wyprawy. Noc spędziliśmy na boji na jeziorze Gatun a następnego dnia przed południem pokonując trzy stopniowe śluzy Gatun zeszliśmy na poziom Atlantyku, a dwie godziny później kotwiczyliśmy szczęśliwie na redzie Panama Canal Yacht Club w Colon. Witaliśmy znowu Atlantyk po 10 miesiącach nieobecności i poczuliśmy się zdecydowanie bliżej domu.

Następnego ranka spotkała nas wielka niespodzianka, w nocy przypłynęła, oczekiwana tutaj Lady B i rzuciła kotwicę niedaleko nas. Jeszcze tego ranka kpt. Krzysztof Baranowski wprowadził swój jacht do przystani klubowej. Tutaj też spotkaliśmy go zaabsorbowanego sprawami związanymi z przejściem kanału. Rafal zaangażował się w montaż nowej radiostacji na Lady B. Z Wojtkiem zrobiliśmy zaopatrzenie Anticy w prowiant na najbliższe dwa tygodnie rejsu. Dłuższe spotkanie z kpt. Baranowskim możliwe było dopiero wieczorem. Spotkaliśmy się na Antice przy dobrym obiedzie i butelce wina na długie rozmowy o żeglowaniu. Jeszcze dziś wychodzimy na San Blas"

kpt. Jerzy Wąsowicz

<<< poprzedni | następny >>>